Kijów ul. I. Franki 40b m. 307
tel. +38 (044) 486-31-77
e-mail: zpu5@o2.pl
Home / Publikacje / WIZYTA STUDYJNA DO MILICZA

WIZYTA STUDYJNA DO MILICZA

Ktoś kiedyś mądrze stwierdził, że trzeba stworzyć młodym ludziom z Europy lepsze szanse rozwoju i startu w tzw. „dorosłe życie”. Tak przedstawiają się zalążki powstania Wolontariatu Europejskiego (EVS), działającego pod hasłem: „Każdy trzyma swoje życie we własnych rękach. Nie czekaj aż coś pozytywnego „samo się stanie”. Działaj! Warto!

Jedną ze struktur EVS jest Fundacja Mobilni Polacy założona na Dolnym Śląsku w Miliczu w roku 2010 – niezależna, apolityczna, pozarządowa organizacja non-profit, wysyłająca i koordynująca projekty EVS.

Głównym celem działalności tej placówki jest zapewnienie organizacjom młodzieżowym i osobom pracującym z młodzieżą możliwości szkolenia oraz współpracy w celu nadania pracy z młodzieżą wymiaru europejskiego. Stowarzyszenie zachęca do pozytywnych zmian, najpierw w sobie, a potem w otoczeniu.

W połowie października br. grupę nauczycieli z Ukrainy zaproszono na wizytę studyjną do Milicza.

Poniżej przytaczamy relację z udziału w przedsięwzięciu jednej z jego uczestniczek.

***

Miałam szczęście uczestniczyć w tej wizycie. Spotkaliśmy się we Wrocławiu, gdzie intensywnie spędziliśmy cały dzień. Zwiedzaliśmy zabytki miasta i… szukaliśmy krasnali. Bardzo mnie zainteresował konkurs pod tytułem „Kto ubierze krasnali przed nadejściem jesiennych chłodów?” Zobaczyliśmy nie tylko krasnali, a bajecznie ubranych krasnoludków na progu zimy.


Spotkaliśmy się ze starostą milickim Krzysztofem Osmelakiem

W dniu następnym zakwaterowano nas w ośrodku edukacyjnym w Miliczu, gdzie czekał nas naprawdę ciekawy, nasycony i poznawczy program. Każdy nauczyciel z Ukrainy miał hospitację lekcji w szkole, liceum albo gimnazjum. Niektórzy mieli hospitacje w Wołowie, a ja byłam w podstawówce. W trakcie zajęć opowiadałam dzieciom ciekawostki o Ukrainie, odpowiadałam na ich pytania o moim kraju. Muszę przyznać, że dla mnie była to ogromna praktyka językowa, gdyż jestem studentką polonistyki Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Lingwistycznego i jako członek Kijowskiego Związku Polaków Lewego Brzegu prowadzę zajęcia w szkole sobotniej z zakresu języka polskiego, historii, literatury, kultury. Organizuję wycieczki po polskich zabytkach Kijowa. Jako że dzieci mają polskie pochodzenie to ze szczególną ciekawością odbierają informację, związaną z naszą praojczyzną.

Bardzo korzystnym dla mnie było przeprowadzenie porównania w kilku płaszczyznach, zaczynając od różnic pomiędzy polskim a ukraińskim systemem edukacyjnym, poprzez odrębności w trybie organizacji zajęć, czy chociażby sposobem wystroju szkoły i sal klasowych.

Najcieplej wspominam wizytę do biblioteki szkolnej. To moje marzenie, aby szkoły Ukrainy miały takie ładne biblioteki wyposażone w najnowsze książki dla dzieci na różne tematy z kolorowymi obrazkami różnobarwne, ołówki do rysowania oraz duże poduszki na podłodze obok szafki z herbatką i ciastkami. Naprawdę miło i komfortowo.


Milicz
słynie z hodowli karpi, które w grudniu trafiają na wigilijne stoły

Jako że mieszkaliśmy w Miliczu – miejscowości słynącej z obfitości ryb (karp to symbol miasta), lasów, jezior i rzek, stąd mieliśmy dużo wycieczek. Zwiedziliśmy tyle miejsc w ciągu kilku dni, że po prostu w głowie się nie mieści. Ziemia Milicka jest arcyciekawa. Dowiedzieliśmy się o Dolinie Barycz i rzece Barycz. Spodobał mi się również Pałac (obecnie mieści się w nim Technikum Leśne), z interesującą historią swego powstania. Przemierzaliśmy ścieżki rowerowe, a stawy i lasy oglądaliśmy z wieży widokowej w Grabownicach. Złotą jesienią taki widok – to wydarzenia nie do zapomnienia!

Wyjątkowym miejscem z magiczną atmosferą jest też drewniany kościołek w Trzebicku. Mogę śmiało powiedzić, że nigdy nie widziałam tak uroczego wnętrza świątyni.

Mieliśmy spotkanie ze starostą powiatu Milickiego. Opowiadał nam o systemie edukacyjnym w Polsce, o powiecie Milickim i o polityce. Razem zjedliśmy tradycyjnego karpia. Polska kuchnia jest naprawdę pyszna.


Kościół pw. św. Macieja w Trzebicku jest rzadkim już dzisiaj przykładem drewnianego budownictwa sakralnego. Powstał w 1672 r.

Fascynującym było również spotkanie z pisarką i autorką książek, które obecnie są obowiązkową lekturą szkolną w polskim programie edukacyjnym. Urszula Ewertowska to wspaniała, inteligentna kobieta! Z ogromnym porywem opowiadała ona o swoich książkach i zawartych w nich historiach autobiograficznych.  Jestem jej wdzięczna za ten ciepły kobiecy wieczór i od serca podpisane książki. Po spotkaniu z panią Urszulą zrozumiałam, dlaczego jej książki są ciekawe dla ludzi: ponieważ naprawdę w swojej wymowie są podobne do powieści „Mały książę” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego.

Ze swojej strony chciałabym podziękować Fundacji „Wolność i Demokracja”, a także wszystkim organizatorom tej wizyty z Milicza i Wołowa. Jestem poruszona gościnnością Polaków! Uważam, że każdy z nas zdobył tu dużo nowych umiejętności. W swoim imieniu mogę powiedzić, że naprawdę będę korzystała ze wszystkiego, czego się tu nauczyłam. Uzyskałam tak cenną wiedzę w ciągu tak krótkiego czasu! Mam nadzieję, że będziemy nadal współpracować.

Maria ZINORUK

Comments are closed.

Scroll To Top